Kawały :D Tu wpisujemy Kawały :D |
A te znacie ? :-D >> > Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z >> > żywiołem.Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet: >> > - Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał? >> > - Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w >> > płomieniach, sześciu jest ciążko poparzonych, ale za to wynieśliśmy >> > z budynku szesnaście osób.... >> > - Szesnaście osób!? Przecież tam był tylko ochroniarz.....! >> > - Skąd pan wie!? Kim pan jest? >> > - Kierownikiem tego prosektorium...... >> > >> > Ostatni dzień stwarzania świata. Bogu pozostały jeszcze dwa dary, >> > które postanowił rozdzielić pomiędzy Adama i Ewę. Pierwszy z nich to >> > umiejętność sikania na stojąco. >> > - Ja! Ja! Proszę, daj to mi! To takie fajne, to takie praktyczne! >> > Kiedy pracuję w ogrodzie, albo poluję,wystarczy, że na chwilę >> > przystanę i już... Boże, proszę, daj mi to! - zaczął prosić Adam, >> > gdy tylko usłyszał o co chodzi. >> > Ewa spojrzała zdumiona na Adama, ale powiedziała: >> > - No dobrze, skoro mu tak bardzo zależy, to niech on sika na >> > stojąco. A co zostanie dla mnie? >> > Stwórca podrapał się w białą brodę: >> > - No cóż, wielokrotny orgazm... >> > >> > Hipisowi się zmarło i idzie przed oblicze św. Piotra, a ten na to: >> > - I co ja mam z tobą zrobić? Do piekła cię nie dam, bo taki zły to >> > nie byłeś. Do nieba też jeszcze się nie nadajesz. A do czyśćca też >> > nieszczególnie. >> > Pozwolił więc mu wybrać. Idą najpierw do czyśćca. A tam wielkie pola >> > marychy, wszędzie jak okiem sięgnąć pola marychy. Hipis na to: >> > - Ja tu zostaję, tu mi się podoba. >> > - Zastanów się, zobacz jak jest gdzie indziej. >> > - Nie, ja tu zostaję! >> > Kiedy wrota za św. Piotrem się zamknęły Hipis cieszy się, skacze, >> > biega po polu. Nagle ktoś go zaczepia: >> > - Masz zapałki?!! Masz zapałki?!! >> > >> > Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski >> > powypadkowy złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do >> > mechanika - masa pogiętej blachy. >> > - O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa >> > tygodnie. >> > Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik: >> > - Panie, jest problem. Co to za marka? >> > - A czemu? >> > - No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy... >> > >> > >> > Siedzifacet cały dzień w knajpie i pije, zamroczony poleguje na >> > stole ztwarzą w kotlecie. Wieczorkiem się ocknął, próbuje wstać ale >> > nogiodmawiają mu posłuszeństwa. >> > - Kelner - kawę! >> > Kelner przynosi, ten wypija i znowu próbuje wstać - i znowu nie może. >> > - Kelner - jeszcze 2 kawy! >> > Kelner przynosi, ten wypija i z trudem wstaje. Na chwiejnych nogach >> > wraca do domu, wali się na łóżko i zasypia. Rano budzi go telefon: >> > - Czego? >> > - Tu mówi kelner z baru, czy będzie pan dzisiaj u nas?? >> > - A bo co! >> > - Bo nie wiem, co mam zrobić z pana wózkiem inwalidzkim... >> > >> > Pewien bogaty człowiek umiera. W bramie nieba wita go św. Piotr i >> > zaprasza niedbałym gestem do środka. Kiedy wszedł do środka zobaczył >> > długi ciemny korytarz, a na jego końcu małe pomieszczenia z >> > malutkimi oknami. Człowiek zdziwiony pyta św. Piotra: >> > - Co to ma być? To jest niebo tak upragnione przez wszystkich ludzi? >> > - Tak to jest niebo. >> > Człowiek zerka przez malutkie okienko na dół i widzi bawiących się >> > ludzi uśmiechniętych, zadowolonych i pyta: >> > - A tam na dole to co jest? >> > - To jest piekło. >> > - Jeżeli tak to ja wolę iść do piekła! >> > - Słuchaj człowieku stamtąd już nie ma powrotu. >> > - Nie szkodzi wolę iść tam. >> > Święty Piotr odprowadził go do bramy i pyta: >> > - Na pewno tego chcesz? >> > - Tak, nie marudź! >> > - A więc idź. >> > Człowiek zszedł do bramy piekieł. Tam wita go Lucyfer z szerokim >> > uśmiechem i wręcza mu widły i mówi krótko: >> > - Piec nr. 77 >> > - Jak to? przecież widziałem z góry ludzi bawiących się i radosnych, >> > a ty mi tu widły dajesz? >> > - Aaa. To był nasz dział reklamy! >> > >> > Ktoś mi ukradł rower - skarży się księdzu inny ksiądz. >> > - Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć >> > przykazań, kiedy dojdziesz do "nie kradnij" jeden z parafian na >> > pewno się zaczerwieni. >> > Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał: >> > - Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem? >> > - Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do "nie >> > cudzołóż", przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem... [b] |