Przypadki
dziwne przypadki z neta
<jans> Lol siedzimy sobie dzisiaj rano z kumplem w naszym ulubionym barze na osiedlu, (trzeba coś zjeść po ostrym piątkowym wieczorze).
<jans> no i wbijają tam policjanci, biorą żarcie na wynos, i jedzą w radiowozie na parkingu.
<jans> nagle przychodzi taka grupka leszczy no i mówią do jednego żeby wparował na tylne siedzenie do tego radiowozu, zamknął drzwi, krzyknął HWDP, po czym uciekł. Uzbierali kase i koleś się zgodził z 50zl.
<marcin> No i co zrobił to?
<jans> Tak... tylko nie wiedział że w tych radiowozach prewencji nie ma klamek od wewnątrz...


  PRZEJDŹ NA FORUM