Kawały :DTu wpisujemy Kawały :D |
naczelnik007 | 31.08.2010 22:08:53 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572332 Od: 2010-4-16 | =================================== Dwaj mali chłopcy stoją przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie nowożeńcy. Jeden mówi: - Patrz, jaki bedzie teraz czad! Po czym biegnie do pana mlodego i wola: - Tato, tato... =================================== Po calonocnej libacji budzi sie rosyjski general, otwiera oczy i widzi jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. Zeby sie jakos wytlumaczyc general tako rzecze do niego: - Bo mlodziez dzisiejsza w ogóle nie umie pic. Wczoraj jakis porucznik calego mnie zarzygal! Na to adiutant: - Rzeczywiscie panie generale! Calkiem go popier......! Nawet w spodnie panu nasral! _________________ ST 1100 |
Electra | 14.05.2024 14:36:58 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:23:46 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572357 Od: 2010-4-16 | - Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem. - Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają. Przy następnej wizycie pacjent prosi: - A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w dupie... _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:32:20 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572358 Od: 2010-4-16 | Z cyklu historia niesamowita... z grup dyskusyjnych.... Miałem cholerne szczęście! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że się spieszyłem, to dałem ognia w moim Volvo. Jadę ok. 160 i patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 km/h. Zahaczyłem troche o rów i wpadlem w poślizg. Gdyby nie Track Control i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauwazyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam. Pozdrawiam. Cudem uratowany ************ Jade sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś cięzarówka. No to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500m wolnego od nadjeżdżającego Volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem predkość tego debila w Volvo, bo on, idiota, zapieprza na pewno 160 km/h. Skąd się mialem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze Formuly 1? Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytulilem się do trucka, a ten idiota w Volvo jechał tak szybko, że nawet nie zmieścil się w "czarnym" i zwiedził pobocze. Naprawdę załuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych swiadków. Pozdro. Kapelusz ************ Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu wiedzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka... Pozdrawiam ************ Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża roztelepana ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej, a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych... Posterunkowy Kania ************ Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając predkość, Volvo. Bartek ************ Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka - chyba stoi. No to daję w ogień, nagle wyłania się "maluch", mówię sobie - koniec ze mna... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w Volvo - równy gość - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów pózniej są wypadki! A ja i tak wam nie dam swojej nerki! Edek ************ Łykam sobie po pracy winko w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś ciężarówka, która próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", z drugiej strony jakiś gostek w Volvo podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów... (NA MÓJ RÓW) i po girach mi przejeżdża, p.... jeden, jak go k... dorwę, to nogi z dupy powyrywam - niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę! Rolnik Stasiu ************ Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się udało... Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagac! Czy Wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy pod opieką? _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:32:58 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572359 Od: 2010-4-16 | Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy : - Nie ruszać sie , to jest napad Jakiś pasażer z ulga" - k***a ,aleś mnie pan wystraszył , już myślałem ze to kanary _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:36:31 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572361 Od: 2010-4-16 | Mam nadzieję, że nikogo nie urażę. List zawiedzionej żony: Drogi Mężu: Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre. Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę. P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie! Twoja Była Małżonka. Odpowiedź męża: Droga Była Małżonko: W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogaty Jak Ch** i Wolny! _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:38:37 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572362 Od: 2010-4-16 | Trzech kolesi złapało złotą rybkę. Rybka, jak ma w zwyczaju mówi: - Uwolnicie mnie, a spełnię każdemu z was po trzy życzenia. Kolesie pogłówkowali, po chwili mówią - Okiej. Pierwszy zapodaje: - Ja to bym chciał mieć piękny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarów i piękną żonę. Rybka mówi:- Done. Drugi mówi: - A ja chcę mieć udziały w wielkim, międzynarodowym koncernie, ekskluzywną restaurację w centrum stolicy i 2 mulatki. Rybka odpowiada: - No to masz. Trzeci facet zastanawia się przez chwilę i zaczyna wymieniać: - A ja to bym chciał, żeby lewa ręka mi ciągle wirowała nad głową, prawa ręka żeby się gibała wzdłuż ciała a głowa żeby ciągle waliła w przód i w tył. Rybka na to: Stary, mogę to zrobić, ale jesteś pewien? Wiesz, masz trzy życzenia i możesz prosić o wszystko. Trzeci facet odpowiada: - Taaak, jestem pewien: lewa ręka ciągle wiruje nad głową, prawa się giba wzdłuż ciała, a głowa napierdala ciągle w przód i w tył. Rybka klasnęła płetwami i stało się. Po roku spotykają się ci sami trzej faceci, by poopowiadać. Pierwszy mówi: -Paaaanowie, jest zajebiście! Cisza, spokój, dobra i piękna żona, i żyję z procentów. Drugi opowiada: - A ja mam w chuj kasy, jestem wiceprezesem zarządu i dzień w dzień rucham 2 mulatki. A trzeci facet, stojąc i wymachując kończynami bełkocze: - Kuuurwa, chyba źle wybrałem _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:39:26 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572363 Od: 2010-4-16 | Lew z rana postanowil sie dowartosciowac. Zlapal zajaca i pyta: - Kto jest krolem dzungli. - Ty,Ty Lwie - mowi zajac. Lew puscil go i zlapal zebre: - Kto jest krolem zwierzat? - Ty Lwie. Ty jestes krolem. Lew puscil zebre i dorwal niedzwiedzia. Powalil go i pyta: - Mow kto jest krolem zwierzat. - Ty jestes krolem zwierzat. Lew dumny jak paw podchodzi do slonia i pyta: - Ty slon, kto jest krolem zwierzat. Slon spojrzal i nagle zlapal lwa traba i pierdolnal nim o skaly. Wybil mu zeby i pogruchotal kosci. Lew otrzasnal sie i mowi: - Kurwa, slon jak nie wiesz to sie nie denerwuj. _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:52:52 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572365 Od: 2010-4-16 | List do dr Oetkera Witam, Dr OETKER! Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wkurwiłem jak nigdy! Muszę odreagować, sory za błędy i ogólny chaos, ale mam to w dupie. Niech to chuj strzeli, jebany dr Oetker! No co mnie kur... podkusiło, żeby kupić budyń z tej zjebanej firmy ? Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem . No się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu - Poproszę budyń. - Proszę. - Dziękuję. Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla. Zrobiłem jak kazali. I co ? I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść. Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą? Mam tego dość. Dość jebanej demokracji, kapitalizmu i calego tego ścierwa, które weszło do nas po roku '89. Chce takich budyniów jak za komuny! W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkurwiającymi grudkami! I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z koka kolą? Komu one przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana! A takie fajne kapsle miały...Dlaczego teraz nawet wafelki prince polo są w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pińcet lat? Ja chcę wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków! Jaki dziad skurwił się zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś, trzeba je gryźć!? No pytam się, no! Pierdolę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi, a jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra. Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, kur..., nie tak jak w waszych pierdolonych sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna. Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była to taka chujowa, chyba "Palma" się nazywała. Wielkie pierdolone koncerny wyjebały na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi zajebali, dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś... W telewizji dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma. Możemy wpierdalać pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cie "szefem" nazywali. Fast foodów też nie bylo i każdy żywił się w brudnych budach z hamburgerami napakowanymi warzywami, zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalowe pale. Buła, parówa, musztarda! Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy. kur... pierdolona mać. A taką miałem ochotę na budyń! _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 00:58:38 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572366 Od: 2010-4-16 | Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy. - w taką pogodę bez czapki? Gdzie masz nauszniki? - Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę. - Jakiego wypadku? Co się stało? - Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie usłyszałem... _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 01:02:24 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572367 Od: 2010-4-16 | Producent broni umarł i poszedł do nieba. Przy wejściu wita go osobiście Pan Bóg: - Witaj, człowieku. Czy robiłeś w życiu coś złego? - Broń Boże! --- Czym sie różni dobry sąsiad, od dobrej sąsiadki? Dobry sąsiad pożyczy, a dobra sąsiadka da. --- - Kochanie, gdzie jesteś? - Na polowaniu. - A co to tak tam dyszy? - Niedźwiedź. _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 01:03:08 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572368 Od: 2010-4-16 | Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka: - Ile pan ma lat_ - pyta - 82 - odpowiada pacjent - Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka - Nie śmiałbym prosić..... _________________ ST 1100 |
Electra | 14.05.2024 14:36:58 |
naczelnik007 | 01.09.2010 09:37:31 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572423 Od: 2010-4-16 | Przychodzi baba do lekarza i mówi. -Pania doktorze zjem gruszke sram gruszkom, zjem jabłko, sram jabłkiem, zjem śliwke, sram śliwką to co ja mam jeść??? - niech se pani zje gówno. _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 09:41:57 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572424 Od: 2010-4-16 | Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą seksowną dziewczyną. - Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. - Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu. Mąż woła za nią: - Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było... - Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, streszczaj się. - Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja psiapsiuła ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa ? _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 12:47:45 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572462 Od: 2010-4-16 | Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów, oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było, więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i zasnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Pomyśleli, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa. Na ganek wychodzi zapuszczony, śmierdzący facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon studolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys: - Nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacer, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem, a na koniec z przyjemnością zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu. Chłopaki patrzą zszokowani na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę łańcuchom i mówi: - To nie moje. _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 12:49:25 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572463 Od: 2010-4-16 | Świątynia Shaolin, Uczeń pyta Mistrza: - Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą? Mistrz: - Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch stron, a kobietę tylko z jednej... Uczeń (zmieszany): - Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości Mistrza - słyszałem o kobietach, które można nawlec z obu stron. Mistrz: - To nie kobiety, TO PERŁY! _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 12:50:11 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572464 Od: 2010-4-16 | Przychodzi facet do lekarza. - Panie doktorze, bardzo mnie boli łokiec. - Prosze jutro przyniesc mocz do analizy. Zdenerwował sie facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpic sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, zony i to wszystko doprawił zuzytym olejem silnikowym. Na drugi dzien otrzymuje wyniki dogłebnej analizy moczu: - Pana córka jest w ciazy, zona z kims pana zdradza, silnik w panskim samochodzie jest do wymiany , a pan powinien przestac sie onanizowac w czasie kapieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stad ten ból. _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 13:16:38 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572471 Od: 2010-4-16 | Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi o lunetę do karabinu. Sprzedawca sięga po najdroższy model i mówi: - Ten celownik jest tak dobry, ze stad zobaczy pan mój dom na wzgórzu. Po chwili obserwacji klient zaczyna się śmiać. - Z czego pan się śmieje? - pyta sprzedawca. - Widzę gołego mężczyznę i gołą kobietę, którzy biegają dokoła domu. Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, sięga po dwa naboje i składa propozycję: - Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelbą za darmo, jeżeli strzeli pan mojej żonie w głowę, a jej kochankowi strzeli w przyrodzenie. Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik, odkłada jeden nabój i mówi: - Wie pan co? Myślę, że załatwię sprawę jednym strzałem! _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 13:40:12 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572482 Od: 2010-4-16 | Przychodzi facet do domu publicznego i mówi: Chciałbym taką kobietę: minimum 80 lat, 120 kg wagi, pełen celulitis, żeby jej mleko z piersi wyciekało a między nogami miał same strupy i leciała ropa z krwią! Płace każdą cenę!!! Szefowa na to, że owszem da rady taką załatwić ale na jutro bo dziś jest w terenie! No to facet wpada na drugi dzień, burdel mama od razu wskazuje mu pokój na końcu korytarza. Facet biegnie co sił w nogach, otwiera drzwi, patrzy - leży jego wymarzona kochanka! Nie myśląc wiele, biegnie do łóżka po drodze zdzierając z siebie ubranie, rzuca się kobiecie między uda i robi jej dobrze języczkiem! panienka tak się podnieciła, że z wrażenia zacisnęła nogi... facet po chwili krzyczy: - Puść!! Puść !!! Kobieta w szoku rozchyla nogi a facet: - Nie nogi, bąka !!! _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 13:42:36 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572484 Od: 2010-4-16 | Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno: - Tato, ten chłopak mnie zaczepił. A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca - generała: - Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim! - zawołał. Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta. Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz. Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował: - Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz. Nic zero reakcji. - Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co? Dalej nic. Ibrachim, dam 1000 dol..... W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić. Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała: - Ibrachim, natychmiast wracaj. Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów: - Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz. Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka: - Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać. _________________ ST 1100 |
naczelnik007 | 01.09.2010 13:46:56 |
Grupa: Użytkownik Lokalizacja: Zachwiejów Posty: 1015 #572485 Od: 2010-4-16 | Córka pyta mamę: - mamusiu co to jest impotencja? - hmmm...no jakby Ci to wytłumaczyć. To tak jakbyś rozgotowanym makaronem chciała zagrać w bierki! _________________ ST 1100 |
Electra | 14.05.2024 14:36:58 |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |